17.03.2006 :: 21:16
Ja nie moge...czy ja już jestem naprawde taka okropna, że nikt, nikt, nie zwraca na mnie uwagi?! Boże...nie moja wina, że jestem zakręcona. Naszczęście pozytywnie. Ale mnie coraz więcej ludzi wkurza, cały czas tylko stres stres stres, ja już psychicznie rady nie daje, to jest przerażające. Wiem, dużo ludzi ma pełno zmartwień, gorszych ode mnie, ale to mnie przerasta.Może jestem samolubna? K****... Nawet już się komu wyżalić nie można...może nie okazuje tego tak, co we mnie siedzi, bo jestem bardzo zamknięta osobą, ale ... ignoracja- najgorsze co może być. Jestem spokojna, fakt. Ale czy z tego powodu nikt nie zwraca na mnie uwagi? No to co, mam robić szum wokół siebie, zeby być osobą zauważoną? Ja nie lubię...sztucznie. Jestem sobą. I już taka będę. Nie będę mieć prawdziwych przyjaciół? Trudno. Jakoś to zniose, będzie trudno, ale jak tylke wytrzymałam, to wytrzymam dalej. Dobrze, że teraz mamy kilka dni wolnych, może przemyśle niektóre sprawy...czasem chcę być po prostu duchem. Bez żadnych problemów. "Żyć" beztrosko...Boże, zabierz mnie z tąd...